piątek, 15 czerwca 2012

Pergamon - podróż w czasie


Pierwszy raz o Pergamonie jako mieście i muzeum usłyszałam na historii sztuki w liceum. Wtedy to pod czas oglądania slajdów zobaczyłam tą słynną, monumentalną budowlę – Ołtarz Zeusa, a jako ciekawostkę nauczyciel powiedział nam, że ten budynek oraz inne skarby tajemniczego greckiego miasta Niemcy sprowadzili do Berlina. Dla mnie to było nie pojęte, słyszałam o różnych równie znanych grabieżach, jednak przeniesienie całego budynku z jednego kontynentu na drugi, i to na początku XIX w. było dla mnie nie zrozumiałe. Slajd został mi w pamięci do dziś i musiałam czekać kilka lat aby w końcu zobaczyć to na własne oczy.

Kiedy pod czas pobytu w stolicy naszego zachodniego sąsiada poszłam zwiedzić Pergamon zaskoczyła mnie okropna pogoda – deszcz i wiatr, muzeum znajduje się na wyspie i pomimo brzydkiej pogody czas w kolejce minął w bardzo przyjemniej atmosferze. Wszyscy, z uśmiechami na twarzy nie mogli się doczekać aby wejść i zacząć zwiedzanie. Miałam szczęście, oprócz stałej ekspozycji, był do zobaczenia wyjątkowy projekt, tymczasowa ekspozycja panoramy Pergamonu, w tym celu na dziedzińcu powstał specjalny hangar, a w środku kilku piętrowa konstrukcja z kontenerów, którą zwieńczał taras widokowy z zapierającym dech w piersiach panoramą Pergamonu. Wehikuł czasu.  W ten sposób pracownicy muzeum umożliwili przeniesienie się w inny świat, pozwoli zobaczyć i posłuchać dźwięków tego jednego z najważniejszych polis starożytnej Grecji  
Główna sala u podnóża świątyni Zeusa. fot. Józia
Ale czym tak naprawdę było miasto które wzbudza tyle emocji? Pergamon to dawna stolica królestwa pergamońskiego, które zostało założone ok. VIII w p.n.e. , jednak jego rozkwit i największa dominacja jest datowana na ok. III – II w. p.n.e.. Najsłynniejszy ołtarz Zeusa, został wybudowany dla uczczenia wygranej bitwy z Galatami w 240 r. p.n.e., w mieście były świątynie Dionizosa, Ateny i oczywiście wcześniej wspomniany ołtarz boga bogów.  To w Pergamonie była druga co do wielkości biblioteka świata, tu taj na jednym ze zboczy góry został wybudowany teatr dla 10 tysięcy widzów!  Rządy sprawowali tu światli władcy, to oni doprowadzili do potęgi królestwa, spierając przy tym wpierw imperium aleksandryjskie, a później rzymskie.  Dzięki panoramie miasta, którą można było zobaczyć w muzeum, wszystkie miejskie budowle, jej mieszkańcy nie są już dla mnie tylko tajemniczą przeszłością, ale wielobarwną historią
Miasto upadło wraz z cesarstwem bizantyjskim i zostało wchłonięte przez imperium osmańskie. I tu zaczyna się wielka niewiadoma, gdyż od upadku miasta do wybudowania muzeum prowadzą dwie historie. Jedyną pewną rzeczą jest osoba „winna” całego zamieszania, Carl Humman niemiecki inżynier, który w imperium osmańskim budował drogi, porty etc.. Swój czas poświęcił nie tylko pracy, ale jeszcze na zwiedzanie okolicznych  miejscowości. Pod czas jednej z takich wypraw natknął się na greckie ruiny i dzięki temu został jednym z najsłynniejszych archeologów. W tym miejscu następują komplikacje. Pierwsza z wersji, oraz ta, która została mi przedstawiona jeszcze w liceum mówiła o Niemcach, którzy grabili wszystko co się dało z tego upadającego państwa. Co ciekawe tak samo mówią znani mi Turkowie. Jednak wizyta w muzeum zmienia perspektywę patrzenia na ten problem .
Wykopaliska zostały rozpoczęte w 1878 roku,  ich inicjatorem był już wspomniany Carl Humman. Jak informuje muzeum będąc w mieście Bergama, dzisiejszym Pergramonie, zobaczył jak Omańczycy mielą cudowne, marmurowe rzeźby greckie. Nie mógł tego tak zostawić, stworzył grupę wykopaliskową, podpisał umowy z sułtanem i rozpoczęli wykopaliska. Aby móc legalnie wejść w posiadanie znalezisk i tym bardziej wywieź je do niemieckich muzeów musieli część z nich oddać władzy i część właścicielowi na, którego ziemi kopali. W praktyce kończyło to się tylko finansową rekompensatą.
Muzeum oprócz eksponatów z Pergamonu posiada jeszcze bardzo dużą kolekcję związaną z Mezopotamią. fot. Tata

Dzięki Hummanowi dziś w muzeum Pergamońskim możemy podziwiać sztukę starożytnej Grecji, na której względne ogarnięcie potrzeba przynajmniej 3 godzin. A jest co oglądać: piękne rzeźby sztuki greckiej i rzymskiej. Oprócz już wspomnianego Ołtarza Zeusa, który robi piorunujące wrażenie, można też zobaczyć kolumny ze świątyni Ateny, które zostały wyeksponowane w oddzielnej Sali. Teraz tak mielony i tłuczony do głowy styl dorycki czy koryncki nabrał dla mnie zupełnie innego znaczenia. I za pewne działałby tak na każdego kto staje pod kilkumetrową kolumną.  Po wizycie w muzeum patrzy się też zupełnie inaczej na sztukę antyczną, eksponaty tam wystawione mają nieporównywalnie większą wartość od eksponatów np. z Muzeum Narodowego w Warszawie. Technika jaką zostały zrobione, sam marmur oraz to niepisane artystyczne coś, co sprawia że zwykły przedmiot staje się dziełem sztuki to wszystko wpływa, że mimo upływu lat ludzi ciągnie do tej sztuki. 
Oprócz sztuki pergamońskiej Humman zdobył też bramę Isztar – czyli bramę Babilionu, ale nie całą, tylko tą część która została przysypana piaskiem. Co to było za przeżycie stanąć z tak metaforycznym przedmiotem. Dla mnie fanki kultury rastafariańskiej było to nie lada przeżycie.
Brama Isztar fot. Tata


































Budynek muzeum został zbudowany specjalnie na potrzeby kolekcję dzieł jakie zebrał Humman, dzięki temu są one wyraźniejsze i łatwiejsze w odbiorze. Każdy pokój, każda sala podkreśla to co w nich najlepsze.
Można się spierać co do motywów jakie przyświecały Hummanowi i całemu gronu jego pomocników, ale gdyby nie oni nie pozostała pamięć o tym mieście i nie moglibyśmy się dziś zachwycać sztuką antyczną na tak wysokim poziomie. Najprawdopodobniej wszystko zostało by zniszczone i stało się nieznaną historię. Powinniśmy być mu za to wdzięczni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz