wtorek, 17 lipca 2012

Takie Cuda tylko tu taj



     Miasto cudu nad Wisłą, miasto historia, o którym legendy mówią "radzę omiń". A ja na przekrór zapraszam! Przede wszystkim dlatego, że jest bardzo blisko Wawy, po drugie dlatego, że ma wielki szacunek dla historii naszego kraju, po trzecie dlatego, że jest rzut rowerem. Radzymin - miasto lodów z Zielonej Budki, strażaków i fabryki Coca - Coli.
Jeden z wielu pomników pamięci w tym małym (jak na razie) mieście. Ten akurat poświęcony Wincetowi Witosowi, czy ktoś jeszcze pamięta jego zasługi? Czy zdajemy sobie sprawę czemu jego imię jest nam znane? Pewien procent radzymińskich mieszkańców na pewno. 

     Pierwsza istota na którą się natknęłam na spacerze - Dąb Wolności.  Sądząc po reakcji ludzi, którzy mijali mnie w trakcie robienia zdjęć nie wszyscy sobie zdają sprawę, że w Radzyminie jest rosnącą (literalnie) konkurencja dla Dębu Bartek - jeszcze tylko kilkaset lat. Co to dla dębu!

Pomnik przyrody - pojęcie wprowadzone przez jakiegoś nieznanego Niemca, o niemiecko brzmiącym nazwisku, takim, że aż strach powtarzać. Działo się to na przełomie XVIII i XIX wieku, w latach kiedy powstała niezliczona liczba wynalazków i idei. 

Lubię zieleń, a szczególnie dęby. Oby takich więcej! 

Chodnik zrobił się zazdrosny i również zażyczył sobie fotki! 


Miasto się rozrasta, jednak ma to miejsce na pustych parcelach. Te już zabudowane albo się rozpadają w itrygujący sposób jak ta. 
Albo przeobrażają się w centra rozrywki/handlowe, które mam wrażenie, że bardziej straszą od rozpadających się kamienic.  Radzymin jest przystosowany dla rodziców, którzy w legalny sposób chcą się pozbyć swoich pociech, można je niby zostawić w Nibylandii, i pójść na niby zakupy zwieńczone zimnym piwkiem gdzieś pod Tesco. 
Inne budynki np. mają takie ładne, żeliwne lilijki, których jeszcze nikt nie wpadł na pomysł aby wymienić na alpagę u Pani Grażynki(w przeciwieństwie do pompy ode mnie z działki...)
Jednym z najcenniejszych, a zarazem jedynym, nad którym wiele tyle la ciężkiej pracy postanowił poświęcić Urząd Miasta jest ten ceglany budynek po prawej. To jest zabytkowy młyn. Urzędnicy postanowili go zutylizować w ramach czego nie robią z nim nic do czasu aż się rozpadnie. 
W mieście czas płynie inaczej niż w zatłoczonej stolicy, tu taj w połowie lipca jest jeszcze przed majówką. 

Na życzenie Jana Pawła II i jego pielgrzymki w to miejsce powstała ścieżka pamięci prowadząca od cmentarza aż po sam kościół, albo raczej od kościoła na cmentarz. Bardzo praktyczne. myślę, że okoliczne firmy pogrzebowe mogły by wykorzystać jako hasło reklamowe, np. Twoja ostatnia droga z bohaterami. 

Cyprian Kamil Norwid ktoś zna chłopaka?

Jak widać na powyższym obrazku miasto jest przyjazne rowerzystom, szczególnie poleca wycieczki na Olimp(tylko 200 metrów!). 

A to św. Janek Nepomucen - figura z XVIII w. z piaskowca, z takimi zadziwiającymi szczegółami jak stójka, albo guziki przy sutannie.  W tle siedziba towarzystwa przyjaciół Radzymina. Kiedyś mieściła się tu szkoła elementarna założona przez Księżną Czartoryską , którąś z kolei. Potem przedszkole i przytułek. 
Wieże kościoła w Radzyminie, styl klasycystyczny. 
Front góra. 
Front dół. I zadziwiające zjawisko, w tym czasie w kościele trwała msza, w środku jeśli chodzi o miejsca stojące było pusto, trafiły by się nawet siedzące. Dlaczego zatem ludzie przychodzą na msze i stoją nawet za bramą?!



























Piękna płaskorzeźba na zabytkowej dzwonnicy, jest to droga krzyżowa, a stacja przedstawiająca Upadek Chrystusa. 
A  tu taj dowód na wyjątkowość tej dzwonnicy, schowana jest ona między drzewami i w okresie letnim mogłabym sfotografować jedynie liście, których i tak już się naoglądałeś przy okazji fotek dębu więc tym razem proszę podziwiać, tynk, kurz i kreatywność tu tej szych urzędników. 
A tu taj kolejne przedstawienie św. Anny, tym razem tylko z Maryją (NMP)
Jak widać życie toczy się tu taj w szalonym tempie, mieszkańcy podążają z duchem czasu  i jeżdżą na skuterkach (i nie wcale to nie są pijani nastolatkowie, którzy nie mogą jeszcze mieć prawa jazdy i których ojciec zabrania quadem jeździć do miasta). W prawym dolnym rogu jest budynek Ochotniczej straży pożarnej, za pewne 80 % Polaków słyszało o niej z powodu...

... tego pana. Tak, tak to właśnie z radzymińskiej straży pożarnej pochodzi  ten słynny angielsko-polski strażak . Kevin Ainston ulubiony bohater Polaków i jedna z głównych postaci najinteligentniejszego programy telewizji polskiej -  Europa da się lubić! (takie cuda były za czasów kiedy dostawaliśmy dotacje unijne, teraz odkąd dopłacamy do interesu nie ma już pro unijnej propagandy). Ale drogie Panie wstrzymajcie oddech, gdyż z Radzymina pochodzi polski George Clooney...
Tak drogie Panie, największy amant seriali TVP - Artur Żmijewski urodził się właśnie w Radzyminie pod Warszawą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz