Dwa razy do roku Gentleman i do tego za 30 zł, niemożliwe? Możliwe i do tego w Polsce! Takie bajery serwuje Owsiak w Kostrzynie oraz Urząd Miasta Płock od 2006 roku tworzy jamajską atmosferę na plaży pod skarpą.
W tym roku po praz pierwszy pojawiłam się na tym festiwalu, ogólne zawirowania związane z moim wyjazdem do Rygi kolidowały z Audioriver, dlatego postanowiłam odwiedzić Płock w pierwszy weekend lipca oraz postać ten festiwal. Wrażenia mam mieszane i nie do końca z w iny organizatorów mam takie dziwne wrażeni, że się starzeję i już nie ciągnie mnie tak do całonocnej hulaki i zabawy.
Rozstawianie namiotów fot. Gosia |
Jeśli chodzi o organizację to przede wszystkim chciałabym podkreślić, że ochroniarze i osoby pracujące przy organizacji były przesympatyczne. W około panowała atmosfera iście hipisowska (aczkolwiek troszkę w opakowaniu kultury rapowej), pełna legalizacja, Ludzie mili, uśmiechnięci i uczynni.
Organizatorzy idą z duchem czasu i przygotowali specjalne miejsce do ładowanie naszej elektroniki. fot. Ja |
Organizacja pod pewnymi względami pozostawiała wiele do życzenia, po pierwsze zabrakło wodoodpornych opasek na pole namiotowe i ono samo okazało się za małe.Na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i poszerzył teren pod namioty. ToiToie jak na festiwalu czyste tylko przez 30 min od sprzątania, woda w umywalkach szybko się kończyła, prysznice prowizoryczne i drogie - świetnym rozwiązaniem jest basen - najlepiej Podolanka, który kosztuje 6 zł za godzinę (trzeba zabrać czepek!!!!).
Na środku Gentleman,jak zwykle cuodwny i jak się wydaje zakochany w Polsce od zeszłego roku fot. Ja |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz