Parę dni temu przygotowałam listę rzeczy, które chce zrobić/zobaczyć podczas mego marnego żywota. Zapomniałam dodać najważniejszej, najpiękniejszej i jedynej w swoim rodzaju - Zorzy Polarnej. Dziś przeglądając internet trafiłam na zdjęcie po niżej i już wiem jak chcę to zrobić!
Miejsce jest magiczne, iglo ze szklanym dachem, czyli oglądanie zorzy bez ruszania się z domku i marznięcia. Mmmmm yami! ;) Aby ustrzelić zorzę trzeba się wybrać pod koło podbiegunowe (aczkolwiek nie na sam biegun, ale jego obrzeża) w terminie od późnego sierpnia do późnego kwietnia.
fot. Tessa Macintosh |
Aurora Borelias to zjawisko fizyczne, nie bardzo docierają do mnie te naukowe opisy, dlatego opiszę je łopatologicznie, na poziomie bardzo basic: kiedy słonce jest aktywne, na jego pokrywie dochodzi do wybuchów, w wyniku, których w stronę ziemi leci chmara cząsteczek, z które przy kontakcie z ziemskim polem magnetycznym wytwarzają zorze polarną. To coś jakby spalanie tych cząsteczek, tak jak spalają się meteoryty wpadające w naszą przestrzeń kosmiczną. Uffff jaka jestem mondra*!
Oczywiście sama aktywność słońca nie gwarantuje obejrzenia tego cudu natury. Do tego dochodzi masa innych czynników, dlatego nie można zagwarantować, że zobaczymy je pod czas naszego pobytu. Można zatem trzymać rękę na pulsie i patrzeć na strony badające aktywność zorz, takie jak ta Fińskiego Instytutu Meteorologicznego.
Jeśli chodzi o o szklane Igloo znajdują się one w miejscowości Kakslauttanen, na północy Finlandii. Miejsce jest wyjątkowe zatem, znane na całym świecie aby tu dotrzeć rezerwację trzeba robić z wyprzedzeniem (już teraz zostało tylko kilka Glass Igloo w Grudniu). Aby więc przeżyć zorzę w tym wyjątkowym miejscu trzeba liczyć na łud szczęścia, kosztownego szczęścia. Romantyczna noc we dwoje kosztuje 360 €, pojedynczy pokój jest nie wiele tańszy. Ale "kto nie ryzykuje nie pijesz szampana"!
Drogo? Pozostaje jeszcze plan "B" czyli nie stać mnie, ale pracuję w hotelu i raczej nie śpię w szklanym Igloo (chyba, że z klientami ;)))) Hotel na swojej stronie zachęca do wysyłania CV.
Drogo? Pozostaje jeszcze plan "B" czyli nie stać mnie, ale pracuję w hotelu i raczej nie śpię w szklanym Igloo (chyba, że z klientami ;)))) Hotel na swojej stronie zachęca do wysyłania CV.
fot. Bombay Bell |
Jest wiele dróg aby dotrzeć w to wyjątkowe miejsce, najszybciej oczywiście samolotem do lotniska Ivalo, przez Helsinki (lot WAW-HEL w obie strony kosztuje ok. 500 zł; lot do lotniska obsługującego fińska stolice sportów zimowych to ok. 250€). Można też obrać dłuższą trasę przez Gdynię promem do Helsinek (19 godzin od 100€ w jedną stronę.). Stamtąd transport zapewni nam hotel (za dodatkową opłatą of course!) ale można wybierać pomiędzy busem albo wodnopłatem. Dokładne info można zdobyć jak pisałam wcześniej poprzez WikiTravel i Google.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz